Ech, w sumie w kazdym filozoficznym temacie(czy istnieja kosmici, kiedy nastapi koniec swiata) to ni stad ni z owad byl poruszany temat zycia po smierci

Ot taka ciekawostka

A co do zycia po smierci-ja CHCIALBYM zeby istnialy kolejne wcielenia, czy tam reinkarnacja(jak zwal tak zwal), z wstepnym wykasowaniem wczesniejszej pamieci. Czemu? Bo nie moge sobie wyobrazic WIECZNEGO lezenia, czy tam WIECZNEGO siedzenia w jakimstam niebie czy piekle. Po prostu wg mnie po jakims czasie powinien byc jakis 'format mozgu' zeby on mogl sobie odpoczac... Po czym zabawa zaczyna sie od poczatku. Ale w sumie, czy nie powinno kiedys byc konca? Jak cos moze powtarzac sie w nieskonczonosc? Z tego znowu wynika, ze mozg tez kiedys moze sobie zrobic fajrant. I co wtedy? Ja zawsze jak pomysle o tym, ze odradzamy sie w kolko, i racjonalnie dodam 'ale keidys musi byc koniec', to zawsze wtedy lapia mnie dreszcze.
Jedno jest pewne-predzej czy pozniej, wszyscy poznamy odpowiedz na to jedno pytanie

Jaki jest sens zycia? Czy istnieja kosmici? Te pytania moga pozostac bez odpowiedzi. Ale co sie dzieje z nami po smierci? Na to pytanie kazdy znajduje odpowiedz w odpowiednim dla siebie momencie.