Jest taki sklep u podnóża góry cyklopów , okolice Thais ...
Jest tam sprzedawca i jego wierny piesek .
I ten to zwierzaczek zawsze mnie wnerwiał.
Ilekroć wchodziłem do sklepu , psiak leciał do mnie i mnie blokował.
Ponieważ uznałem to za czystą złośliwość i wrodzoną głupotę futrzaka,
leczyłem go z tej jego przypadłości jak umiałem ... he , he
Czyli masz ci tu piesku fire axem po pysku

))
Ale teraz czytając ten temat , nasunęła mi się prosta odpowiedz tłumacząca kundelka ...
Otóż sierściuch po prostu mnie witał i łasił się do mnie

))
A ja zamiast pogłaskać i przytulić to go od razu fire axem przez łeb ...
Obiecuję poprawę ... he he