Mój qmpel ostatnio na rooku spotkał niezłego n00ba:
Mój qmpel był tak miły i nauczył go grać w fasthand (tak wyszło, że edukacja kosztowała całe posiadane złoto) no i potem ten typ biegał przez pół dnia po rynku i szukał typów żeby grać z nimi i nie byłoby to jeszcze nic takiego gdyby nie fakt, że typ cały czas rozpoczynał gre (mówiąc wszystkim że oni mają zaczynać), no i jego rywale żucali rzeczy i szybko zbierali (pech chciał że nie zarobił ani 1gp

). A potem odchodził od lady i szukał następnego klijęta (cała akcja miała na celu próbe zarobku nie ryzykując własnym przedmiotem). A bywało że z jedną osobą grał 10 razy i za każdym razem ona zaczynała. A i zapomniał bym dodać że typ miał dalej 2lv kiedy mój qmpel wychodzil z rooka.
Ja też na początku robiłem wesołe rzeczy jak np. Dostałem od takiego polaka studded shield i brass shield. Potem grałem sobie wesoło aż spotkałem innych polaków (no tamten był taki miły no to pewnie zawsze tak jest

) no i pochwaliłem się do typów że mam dwie "super" (jak to wcześniej określiłem) tarcze, a koleś na to "pokaż" no i jak nie trudno zgadnąć wywaliłem studded shield na ziemie i już go nie zobaczyłem. Biegałem za zlodziejem aż gdzieś mi zniknął (i tak się zakończył mój pierwszy kontakt ze złodziejami).
Albo jak pierwszy raz byłem w kopalniach krasnoludzkich (wtedy myślałem że jest tylko jedna

) spotkałem jakiegoś gostka (lv30 i pacc). I wyskoczył do mnie z tekstem "zabiłeś krasnoluda w mojej kopalni musisz odpowiedzieć za to śmiercią" no i chłop wraz z qmplem zlurowali solidera i zasypali trupami, workami i innymi śmieciami dziure żebym nie mógł się ropnać. No ale na czerwonym życiu zabiłem go więc jeden z nich poszedł po następnego dwarfa... ale pech chciał że przyszły dwa guardiany i wszyscy uciekli (a typ z 30lv najszybciej).
