[18:52] * Szi poleruje sztylety i desert eagles
[18:52] * nikt glaszcze stylisko topora
[18:52] <Szi> WIEC WOJNA RODZINNA!
[18:53] <nikt> Wojna, tak. Rodziny tu nie widze.
[18:53] <Szi> hah niewazne.
[18:53] <Szi> domowa*
Po chwili kłótni:
[18:55] * Szi bierze desert eagles i wystrzeliwuje caly magazynek w Kalda
[18:55] * nikt usmiecha sie glupawo i podnosi topor.
[18:56] <nikt> Ave GM.
[18:56] <Szi> co jest?
[18:56] <Szi> powinienes umrzec cieciu
[18:56] * Szi ucieka na drzewo
__________________
"Los dzielący ludzkie byty,
na zabójców i zabitych,
zmieści Cię w rubryce szerszej,
tak w tej pierwszej..."
|