ech...
papiez umrze i to niedlugo
mine tydzien..
dwa..
trzy..
i juz o tym zapomnicie, bedzie to juz stara sprawa nie majaca wiekszego wplywu na wasze zycie...
a przeicez o to wlansie chodzi zeby pamietac go a nie zeby wtedy kiedy jest na skraju ogladac 24/7 TV i odliczac minuty, godziny..
wiec po co tak sie martwicie?jak przyjmiecie to ze spokojem jako rzeczy naturalna(zwracam sie do ludzi kupujacych rozance, wyrzekajacych sie roznych rzeczy) to bedzie to lepsze rozwiazanie, niz przez te kilka dni stawac na glowie zeby tlyko go utrzymac a jak zginie to zapomniec, przeciez bedzie nowy...
i nie gadajcie tu o tym co dla niego lespze, ze lepiej by zyl bo to chyba najbardziej jego sprawa i tlyko on sam wie czego chce...
najlepiej zostawic go w spokoju i pozwolic mu umrzec z godnoscia,i zeby mogl sam przemyslec swoje zycie,a nei zeby zdechl jak pies bez mozliwosci spokoju utrzymywany nie wiadomo po co w szpitalu z czuwajacymi z nim 24/7 lekarzami...
czas leczy rany...
|