No to teraz coś z mojego gimnazjum;]
Raz na matematyke nie przyszła dziewczyna którea miała być pytana, pani wpisuje nieobecnośc do dziennika i sobie mruczy pod nosem:
"marysia chyba jest chora..."
nagle głos mojej kolezanki:
"przez panią zachorowała!"
a pani na to:
"Co?! śmiesz mnie oskarżać?! Szantażystka sie znalazła!!(gdzie tu szantaż?

) Ja to zgłosze odpowiednim władzom!!(i tu największy brecht całej klasy)"
Ina akcja:
-Jarek, dlaczeog chodzisz po klasie?
-bo mi ktoś gumke ukradł
-skandal w biały dzień!! trzeba to zgłosic odpowiednim władzom!!
kolega odpowiada.
-no ładnie, ty jestes uczniem czwórkowym<pełna podziwu>.. ale dzisiaj tylko 2.. siadaj.
Teraz stałe teksty pana od wuefu

-biegaj głąbie jeden!!<w między czasie pac dziennikiem w łeb>
-dzisiaj nie idzcie palic za szkołe bo tam będą sprawdzali. mozecie isc za sklep.
raz koledzy w kiblu palili, z czego jeden wdrapał sie na rury które wisiały pod samym sufitem. Wchodzi pan od W-Fu, próbuje coś zobaczyć przez chmure dymu i mówi:
-co wy tu głąby robicie?
-nic...
-no, ja myśle..
za chwile wraca z kijem od unihoka i rozgromia towarzystwo

oczywiscie najbardziej dostał ten co an rurach siedział
teraz J. Polski.
lekcja z praktykantką, wsyscy gadają, a ona nagle:
-byjcie cicho
każdy ucichnął i sie zastanawia, czy ona żeczywiście powiedziała "byjcie". uznaliśmy że sie rpzejęzyczyła..
za chwile znowu:
-byjcie ciho!!
no to juz bez zastanawiania - cała klasa w brecht.
na tej samej lekcji na tablicy napisała "piorón"... no comment.
Matematyka rok temu, kiedy mielismy lekcje z kolesiem.
N: jak Ty masz na imię? (do kolegi który ze mna sidział i mnie cyrklem straszył)
U: Łukasz...
Nauczyciel sobie zanotował, jak sie lekcja skończyła to chcielismy zobaczyc co tam nabazgrał sobie.. to co ujrzeliśmy było powodem napaści śmiechu rpzez 2 kolejne lekcjei łzy w oczach...
"Ukasz kuje kolege cyrklem"
no myślałem ze sie posram... <lol>
Religia:
omawialiśmy moment śmierci czy cus..
Katecheta mówi:
-w momencie śmierci chciałbym żeby moja rodzina była przy mnie.. no dobra, bez żony... a o teściach nawet nie wspomne..<cała klasa w brecht>
Plastyka, koleżanka oddaje rysunek, a pani:
-ohh... jaki ładny.. pięnkie... <tak rpzeżywa przez 2 minuty> widac że sie psotarałaś.. 4.. siadaj..