Moim zdaniem nie ważne (za bardzo) są oceny tylko to co się zapamięta. Są takie osoby które umieją coś dobrze a gdy wredna nauczycielka wywoła na środek klasy liczącej ponad 35 osób to rzeczywiście można się zestresować i załapać pałę... Albo tak samo ale na sprawdzianie. Nauczyciel też ma duże znaczenie. Gdy jest miły, chętniej się człowiek uczy i słucha go, a gdy jest nieprzyjemny co "drze ryja na wszystko" to ażstrach pomyśleć o nauce danego przedmiotu. Ja jeżeli chcę dostać ocenę wyższą niż 3 to zawsze usiąde z książką i poczytam temat ze dwa razy. Duże znaczenie ma czego się uczy. Zawsze nielubiane przedmioty i tematy trudniej trafiają do głowy niż lubiane. Można mieć same piątki i szóstki ale jakim kosztem ? Siedzenia w pozycji embrionalnej przy zgaszonym świetle i czytania, wałkowania przez 5/6 godzin jeden temat ? Pisać 4 strony w zeszycie ołówkiem aby w domu wymazać to i poprawić długopisem żęby było ładniej ? Osobiście wolę wyjść na dwór... Ja na półrocze mam zawsze średnią 3.8 a na koniec roku zawsze wychodzę powyżej 4 z łatwością. A uczę siętylko do ważniejszych sprawdzianów.
__________________
kliknij poniżej by zobaczyć więcej...

Ostatnio edytowany przez Hallabard - 12-04-2005 o 21:32.
|