Ale zobaczcie tą dziwną zależność... niby to Japonia jest tak rozwiniętym technologicznie krajem, dzieci tam już od najmłodszych lat mają styczność z wszelką elektroniką i komputeryzacją, a jednak to właśnie tam jest większość z tych przypadków. Chociaż z drugiej strony być może to właśnie przez to... po prostu co za dużo to niezdrowo. A co do Chin... może oni nadal gdzieś w podświadomości mają sposób myślenia ich przodków, gdzie życie nie było tak ważne, liczyło się państwo, nie jednostka, przez co przy zabiciu małej grupy osób nie było aż takiego zamieszania. Tyle ode mnie na ten temat. Wiem, że niby jestem obserwatorem, ale jednak chciałem napisać posta.
__________________
|