moje pierwsze dosc glupawe opowiadanko.
Na libera z miasta venore wybralem sie z mojim kolega Hejomem(ja i on 8level) na zwiedzanie Kazz.
Niestety nie wiedzielismy gdzie to jest bladzimy i bladzimy i wchodzimy do pewnej dziurki. Idziemy nia a potem drabinka do gury. No wiec wychodzimy. hmmmmm pustka nic nie ma idziemy na przud I NAGLE SMOK!!!!nO TO TOTALNY POPLOCH!!! helom mial laga i po 1 GFB odrazu polegl ja uciekam dalej juz widze dziurke ale niestety 2 fireway i juz po mnie powiedzielismy sobie ze go kiedys zabijemy ale niestety przez nas ten miszcz ognia nigdy nie ziostanie pomszczony!
PS. kortex czy musi byc ylko o qestach bo jak tak to skasuje ta historyjke??????
|