Witam! =] Tym razem postanowiłem wkleić zdjęcia z dość nietypowej zabawy o 3:00 nad ranem =P Żadne dragi, orki, GSy. Po prostu tawerna i to, co tam można robić po pijaku i na trzeźwo.
Na początku rozgrzeweczka (fizyczna of course), czyli piknik na szczycie Domu Publ..tfu. Świątyni, ma się rozumieć.
Następnie drobna zmiana scenerii, zawitanie u progów Karzczmy "Pod Mostem" (jakiś dziwny zbieg okoliczności, nie?) oraz przywitanie się ze stałymi bywalcami.
Jak to mawia nasza pani od j. polskiego, "Wino, uczty i kobiety".
Przypadkowo odkryliśmy, skąd ludzie biorą rary na serwerach. W dodatku odwiedził nas stary znajomy z podstawówki, John!
"Po kilku" widzi się trochę inaczej...
Niestety doszło do bójki i nasz kompan poległ =[
Na szczęście po chwili zrespawnował się w temple i powrócił do nas!
Po wytrzeźwieniu doszliśmy do wniosku, że to Bug i postanowiliśmy jak najszybciej go zreportować. Nie pytajcie już skąd mam Thunder hammer...
Na zakończenie poznanie prawdy okrutności tego świata i odrobina frustracji.
Niestety TPSA potrafi zepsuć każdą wzruszającą chwilę =|
Dodatek nadzwyczajny
Nasz stary przyjaciel, Richie!
