Oto przygody orca Vethiego.
Życie nie rozpieszczało malca od najmłodszych lat. Jego matkę zabili ludzie, ojciec starał się jak mógł aby wychować młodych orców na walecznych warlordów ....
ale pewnego dnia znaleźli ich ludzie i ojciec musiał bronić swoje dzieci
walka była zacięta, warlord postanowił odciągnąć intruzów od jego domu, ale już zdążyli zabić dwóch jego synów, jedynie nasz Vethi ocalał cudem.
Mały Vethi postanowił pójść za śladem ojca i go odnaleźć, gdy ujrzał zwłoki człowieka to się bardzo ucieszył
Mijał kolejne ciało człowieka i był prawie pewien że jago ojciec przeżył
Lecz jego oczom ukazało się to czego się obawiał najbardziej i wpadł w rozpacz
Ale zachował rozsądek i poszedł dalej wiedząc że ludzie będą go szukać i nagle ujrzał speara
Jak pomyślał tak zrobił i nagle ...
Orc wędrował aż natkną się na jakieś śmieci
Drobna potyczka z goblinem
To jest ten człowiek , który nie wpuszcza na swoją górę nawet ludzi
Spotkanie z Orc Killerem nie sprawiło dużych problemów pewnie był na afk
Vethi postanowił zajrzeć do swojego domu a raczej do tego co po nim zostało, cały dom został zrabowany
Znalazł bramę do miasta ludzi ale wolał się stamtąd wynosić
Nasz Vethi postanowił odwiedzić swojego wujka Zerka.
Po drodze zaczął się niepokoić widząc ciała orcow.
Gdy dochodził do dziury usłyszał wołanie o pomoc.
Z chęcią pomógł Vileppemu ponieważ był to jego znajomy.
Ruszył w dalszą drogę do wieży swojego wuja Zerka
Pomylił wierze i wszedł do nie tej co trzeba ale się ucieszył gdy ujrzał nowy sprzęt. Wiedząc co się stanie bez wahania odrzucił speara i wziął tarcze i miecz
I stało się to co przypuszczał Vethi.

Vethi ucieszony poszedł do swojego wuja
Zerek: To ty Vethi, cześć
Vethi: Witaj
Zerek: Widzę że jesteś już wariorem
Vethi :Tak
Zerek: A czego przybywasz do mnie sam?
Gdy Vethi opowiedział wszystko swojemu wujowi
Zerek: To straszne
Zerek: Zemścimy się
Zerek: Właśnie mieliśmy planować atak na Orc Killerów ale nie mamy gdzie się zebrać.
Vethi: U mnie możecie wprawdzie dom jest pusty to jednak nie powinno przeszkadzać, ale pod jednym warunkiem
Zerek: Jakim?
Vethi: Będę mógł uczestniczyć w naradzie
Zerek: Ja się zgadzam postaram się przekonać resztę Orców
Zerek: I mam dla ciebie dobrą nowinę na zebraniu będzie twój dziadek Shaman
Vethi: Hurra
Nakłonienie było dosyć proste głównie za sprawą dziadka Vethiego który jest najstarszy.
Punktualnie o północy rozpoczęła się narada
Orc Leader: Czego nie ma jeszcze Orca Warlorda?
Zerek: Niestety ale musiał pomóc orcom koło Thais mają tam problemy z Cyclopami.
Orc Shaman: Więc zaczynajmy
Po około dwóch godzinach burzliwych narad doszli do porozumienia.
Kiedy wszyscy się rozeszli dziadek Vethiego został na chwile i opowiedział mu o pewnym toporze który znajduje się na górze i jest wbity w skale i nikt nie może go wyciągnąć.
Orc Shaman: Myślę że tobie się uda
Vethi: Pójdę tan po walce
Orc Shaman: Dobrze teraz idź już spać
Vethi: Dobrze dziadku, do zobaczenia rano
Kiedy rano Vethi wstał zorientował się że zaspał i pobiegł do umówionego miejsca
Lecz było już po wszystkim, niestety kilku orców zginęło.
Vethi postanowił po krótkiej wizycie u wujka zobaczyć ten topór.
Gdy dotarł na miejsce ujrzał ten topór i bardzo mu się spodobał
Gdy tylko dotkną go zaczął mocno świecić na niebiesko
I Vethi z łatwością wyciągnął topór ze skały.

Kiedy Vethi wracał zaowarzyl ze w domu swieci sie swiatlo
Po łatwej walce z nie doświadczonymi Ork Killerami Vethi poszedł spac
Rano postanowił zwiedzic okolice i usłyszał wołanie o pomoc
Bez wachania pomogł Amazonce, a ta w zamian zaoferowała pomoc
Ryszył dalej i znowu usłyszał wołanie tym razem Wild Wariorow
Kiedy uporali sie z Killerem Wild Wariory rowniez zaoferowali pomoc

Vethi postanowił opowiedzieć wujkowi o zdobytych przyjacielach

Kiedy już opowiedział, Zerek się ucieszył i umówili się na spotkanie

Na spotkaniu znowu brakowało Warlorda
Vethi jeszcze długo po spotkaniu nie mógł zasnąć, myślał tylko o zemście

Vethi wrócił do domu i zauważył ogień w domku (odrazu pomyślał o jedzeniu zostawionym na piecu

, ale to nie było to). Ktoś podpalił mu dom i zostawił list

W liście były napisane pogróżki pod jego adresem.

Postanowił się wynieść z tego domku i jedyną osobą która mogła go przyjąć był jego kuzyn mieszkający koło Thais

Po długiej drodze Vethi dotarl do kuzyna i opowiedział mu wszystko co się przydażyło

Demongo oczywiścia się zgodził żeby zamieszkał z nim jego kuzyn

Demongo wyjawił Vethiemu tajemnice o pewnych mieczach

Po dlugiej drodze dotarli to starego cmentarza

Vethi zszedl na dól i odrazu zaatakowaly go szkielety

Poradził sobie z nimi bez problemu

Następnie zauważyl kilka szkieletow..

kture go blyskawicznie otoczyły

ale i on nie sprawiły wiekszych problemow Vethiemu

Za nimi bylo kilka szkieletow i dwa demony szkielety

szkielety padly odrazu

ale gorzej bylo z demonami szkieletami

Po walce czekała na niego nagroda

gdy otworzyl skrzynie oslepilo go swiatlo

jak swiatlozgaslojuzbyłLeaderem

wyszedł z jaskini i opowiedzial caly przebieg walki

Vethi z Demongiem szli w poszukiwaniu Orc Killerów i znależli jednego
szukając dalej natknęli się na pułapkę Orc Killerów
nie dali by se rady gdyby nie grupa orków która usłyszała wołanie Demonga
po walce podziękowali za pomoc
