Trochę dawno tu nikt nie pisał, ale to chyba temat, który można odświeżyć

Dziś jak z resztą codziennie expiłem w Ghostlandzie. Chodzę sobie i zabijam Ghoule i Skorpiony. W końcu do pokoju wpada ojciec "na chwilę na internet". Myślę sobie: "Piętro z Ghoulami i Skorpionami trochę niebezpieczne na AFK... Wyjdę piętro wyżej (Skeletony i Cave Raty) i tam poczekam. Jakby co to szkielet mnie nie zabije". Po paru minutach kliknąłem na szybko, dla sprawdzenia co się dzieje... Działo się źle. Waliło we mnie 5 szkieletów dookoła. Miałem już red HP. "Zepchnąłem" ojca z krzesła (

) i szybko wybiłem potworki wspomagając się przy okazji jednym UH'em, z którym nie rozstaję się na tym mimo wszystko gorącym dla Knighta terenie

Niewiele brakowało a po "wizycie" tatusia odwiedziłbym świątynię w Carlin
