Część szósta! Zatytuowana:
Pierwsza Wojna o Rookgard!
No więc szliśmy Sobie do miasta, gdy nagle zobaczyliśmy!

Atak, lecz N00by się jak zwykle wleczą...

Doszliśmy do mostu i...

Dalej o dziwo nie spotkaliśmy żadnych Orców!!! Aż doszliśmy do polanki, ja Się w końcu zdenerwowałem!

I wtedy jakby z podziemi Orci Się pojawiły!

Z GM Gandalfem zużyliśmy całą Manę na uleczenie N00bów. Najinteligentniejszych postawiliśmy Capitanami. Byliśmy gotowi na wojnę...
ustawiliśmy ich w szyku bojowym.

Ponieważ wojna nie przebiegała za dobrze. Postanowwiłem odwrócić uwagę kilku Orców, lecz mnie przechytrzyły...

Gdy miałem już dednąć... stało się to:
C.D.N.
I baaaaardzo proszę o komenty
