Jeszcze mi się przypomniało, jak kiedyś byłem w Warszawie, to zaczęli kolesia spisywać a koleś zaczął uciekać! I wiecie jak się skończyło? Uciekł im...
Ale żeby nie było że to zwalili, złapali tego kolesia na następnym skrzyżowaniu inni policjanci. ( Jakim cudem? Wbiegł w nich?

)