nie martw się Thimburd

wróci wszystko do normy, jeszcze im natłuczesz/ecie

ja kiedyś (a dokładnie w ostatni dzień wakacji 2003) wracałem od kolegi z komórą w kieszeni (na szczęście wziołem c25 siemens) ide nagle 3 typków pyta się mnie "która godzina?" ja mówię (co młody i głupi byłem

) ja mówię w pół do drugiej a jeden z nich "która?!" podbiegli do mnie i jeden złapał mnie za ręke w której miałem zegarek (co krótki rękaw

) i zaczął mi go ściągać. Złapałem go za ręke a drugi z nich złapał mnie za ucho i przekręcił mówiąc "zostaw go kó***" nagle ten pierwszy "co on ma w kieszeni? telefon komórkowy!" w tym momencie popełnił błąd schylił się i drugą ręką otwierał mi kieszeń. co robił trzeci? przyglądał się

. niesety ale chodziłem wtedy od 2 lat na tae kwon do i jakoś się przekręciłem z "dźwignią" oboje się przewróciliśmy, ja szybko wstałem ten pierwszy chciał mnie za buta złapać ale mu się nie udało a drugi też zaczął się przyglądać. potem troche mnie gonili ale odpuścili sobie. było to przy ruchliwej drodze a inni ludzie jakoś nie zauważali

ja miałem 11lat, ten co mi (jak się później okazało) rozwalił sprzączke od zegarka miał 15 lat, drugi ten co mi ucho wykręcił miał 14 lat a ten co się przyglądał miał tak jak ja 11 lat.
drugiego dnia szedłem z Tatą na rozpoczęcie roku szkolnego (auto w naprawie) to akurat szedł ten 11 letni z matką

dalej już chyba pisać nie muszę

.
ps. przepraszam że tak długi post ale ja żadko piszę a jak już coś napiszę to długie
