No to ja jako zawodowiec (lol

) uwielbiam jazde na rowerze i jeżdże na nim bardzo często... w ostatnim roku miałem 2 wypadki
1. Jechałem rozpędzony i zza zakrętu zobaczyłem hopke... nie było szans na hamowanie no i fru tu i tam no jakieś 5 metrów leciałem. Szczęście że puściłem rower w powietrzu.
2. Jechałem po ulicy no i gościu wymusił pierwszeństwo no i jak pisną po hamulcach to ja zjechałem na bok i o taki słupek co stoi koło drogi co 100 metrów i gleba do rowu
PS: Nie jestem takim słabym kierowcą... wkońcu to jazda ekstremalna.