Zgadzam sie z BK. W przypadku takiej np. Małej Syrenki, Andersen ( moge sie mylic co do autora, dawno nie czytalem

) z jakiegos powodu ta syrenke na koncu ksiazki usmierca. A Disney, konczac bajke ( a wlasciwie basn ) szczesliwie, calkowicie zmienia jej sens i przeslanie. Takie przyklady mozna mnozyc.
Inna sprawa, ze takie zmiany sa nieuniknione, malo ktory rodzic dzisiaj pozwoli dziecku ogladnac "bajke" w kinie czy telewizji, ktorej bohater na koncu popelnia samobojstwo lub zostaje zabity.
Co do talk-show sie nie wypowiem, za rzadko ogladam ostatnimi czasy telewizje, ale bajki wciaz pamietam
