Temat sprzed paru dni, ale mimo to się wypowiem: Do wszystkich, którzy myślą, że cheaty do tibii są niewykrywalne i wogóle super: Wprawdzie nie ma tutaj Punkbustera (potężny antycheat używany do wielu gier online, sprawdzający odpalone procesy, foldery gry, sumy kontrolne plików, przeczesujący cały twardy dysk w poszukiwaniu okreslonych aplikacji, w dodatku mogący założyć bana nie na IP, lecz numer karty sieciowej) ale i tak większość tego świństwa po prostu WIDAĆ. Jestem palkiem, więc sporo czasu spędzam w koplniach - i 2/3 graczy, których mijam spaceruje sobie po tychże w zupelnych ciemnościach. Kiedy od czasu do czasu kogoś pytam, najczęsciej nerwowo tłumaczy, że nie uzywa swiatła bo właśnie mu się utevo lux skończyło/pochodnia spaliła/chodzi posługując się mapą(osobiściem moje ulubione). Dodam też bardzo pociesznego pana (nicka z litości nie wymienię) który parę tygodni do tyłu zamieścił wspaniały film z dłuugiego i owocnego expa na guardach, którego odbywał był w kompletnych ciemnościach. Widzowie (niewyposażeni naturalnie w cudną machinę dostarczającą światła) widzowie widzieli tylko zarys postaci, i cyferki ukazujące hity i expa. Dobrze przynajmniej, że litościwy autor miał przynajmniej otwarte okno battle, co pozowliło nam, nieoświeconym mieć choć ogólny przegląd sytuacji. Podobnie zresztą ma się sprawa z macro do treningów. Wiem, że wszycy macie żelazne nadgarstki i jesteście w stanie siedzieć przy kompie machając myszą godzinami, ale na litość, nie uwierzę, żeby ktokolwiek trenował na lvl 20+ JEDNYM nieustannie podnoszonym spearem. Dlatego jeszcze raz powtarzam: TO WIDAĆ !!! Ludzie, czy naprawdę aż tak ciężko kupić tego torcha/świecznik czy rzucić zaklęcie ? Tak trudno raz zastanowić się, czy nie dałoby większej satysfakcjii nabicie tych wyśnionych skilli włąsnoręcznie ?
Ech, mam szczerą nadzieję, że nadejdzie czas dobrania się tym wszystkim "spryciarzom" do czterech liter...
|