Śmieszna walka mówicie? Więc to właściwie nie była walka, ale ok. Mój kumpel 34 master postanowił, żę idziemy na blood herb questai sobie przy okazji obijemy GS'a, A ja byłem 20 lvl knight skille 63\60. Na początku sie nie chciałęm zgodzić, ale potem myśle- to w końcu tylko gra zobacze sobie GS'ka na żywo. Zgodziłęm się. Najlepsze było to żę ja miałem tego GS'a blokować

.Idziemy sobie, a tu nagle sie okazuje żę nie ma mechety. To wracamy d Venore. Było późno i troche mi sie chciało spać ale kit z tym. Idziemy, juz stoimy przed wejsciem na GS'a- a tu zwałą. Jacyś kolesie sobie stoja przy ubitym GS'ku i robią screena

. MY wchodzimy. KUmpel sie pyta- Możęmy wziąc herba? Oni jasne żę tak

Quest udany


