Idzie sobie glowny bohater, a tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy atakuje go horda orkow. I tak sie ciagnie przez prawie cale fake. Kilka atakow pozniej znow nagle zostaje uratowany i znow ni z gruchy ni z pietruchy zostaje GM. Nastepnie traci posade i wraca na rook. Fabula jak dla mnie beznadziejna, dobrze, ze chociaz wykonanie nie jest takie zle.
__________________
Serce człowieka to cmentarz pogrzebanych nadziei.
|