Hehe, dzięki za ten topic, rozluźniłem się pierwszy raz od kilku dni, przeżywam taki rozłam, to na pewno przez Kazika i resztę ekipy, która dba o to żebym załatwił w końcu laskę na czarny ołtarz, koledzy (oops; "tzw. "szataniści"", muahaha) już od tygodnia narzekają, co jest w tym najśmieszniejsze? Czytając ten tekst o metalowcach słucham NIRVANY! Mrok, eful! Opętano mnie, mamo, ja słucham Nirvany (pomijając fakt, że Nirvana to nie metal
), muszę iść do... moment, właśnie nie mogę się opanować og machania rękoma, ależ piosenka... poezja... i wiecie co? Ja słucham też hh, ziomki, normalnie na ostatniej bibie (dla tych co nie skumają powiadam wam, melanż) leciała joł PFK! Dopiero potem uświadomiłem sobie, że to mi się tylko śniło, mroczny vampajer whajtał sie do mojego ciała i mi różne zmory nasuwa, tak czy inaczej, powinienem chyba jarać zioło! Ojej... lubię też punk, a wszyscy wiemy, że prawdziwi punkowcy preferują tylko JABOLE! Zaraz, gdzie moja lufka?... Muahahha, ale mi odbija, pierwsze objawy słuchania disco-hiphopolo, chcę wyjść i nie wracać, ale musiałem coś napisać, ten tekst dał mi taką dawkę energii, że dzisiaj chyba z chłopakami odprawimi conajmniej 1 czarną mszę. Jakby nie patrzyć twórcy tych tekstów to regularni idioci, widać, że im sie w życiu nie układa, zawsze zostaje im piseneczka z Odlotowych Agentek. Mógłbym nie pisać tego beznadziejnego posta, ale z koro ręka zaczęła mi nerwowo drgać to już koniec (Kazik "Na żywo", gorąco polecam!). A może to nie koniec? To koniec... "Wyślij Odpowiedź". Życzcie mi powrotu do zdrowia ;p.