Dobrym mottem tego tematu jest to powiedzonko o historii spisywanej przez zwyciezcow, niestety, nie przytocze slowo w slowo. Widzialem nawet tekst, ze Mojzesz nawracal ludzi i Hitler nawracal ludzi, Hitlera nazwali szalencem a Mojzesza wizjonerem-dlaczego? Bo Mojzesz spisal swoja historie sam, a historie Hitlera spisali jego zwyciezcy.
Abstrac***ac od spraw religijnych, profanacji i prawdy historycznej, to sama teoria o 'spisywaniu historii' ma sens.
Gdy byly zabory, czy szto tam innego, to niektorzy Polacy 'pogodzili sie' z tym, byli na tej calej volksliscie i zachowywali sie 'normalnie'-i byli uznawani za zdrajcow narodu. Teraz, w Iraku, Irakijczycy ktorzy brataja sie z Amerykancami sa tymi 'dobrymi' a reszta jest terrorystami. Wypisz wymaluj ta sama sytuacja. Z poprawka na uplywajace lata-o ile kiedys byly male partyzantki i rozrzucanie ulotek, to teraz sa propagandowe strony WWW i wybuchajace autobusy/samochody/cos jeszcze innego.
Ale z drugiej strony-czy gdyby ktoregos z waszych bliskich zabito w czasie zamachu, to zastanawialibyscie sie, czy aby ci 'terrorysci' nie maja racji? Jak zwal tak zwal-wazne jest to, ze aktualnie te wszystkie Al-Kaidy sa przeciw nam, bo Polska oficjalnie przystala do Ameryki. I gdy Palac Kultury padnie po wybuchu autobusu, to watpie, zeby w gazetach pisali 'Wizjonerzy kontynuuja swa walke przeciw okupantom!'...
__________________
I was the perfect warrior, cold and ruthless! I lived by my strength alone, uninhibited by foolish emotions!
|