Kochani, robię co mogę, ale czekają mnie jeszcze ze 3 szkice do aniołów. Adolph przyjeżdża 15-16, i do tego sporo rysunków do avów muszę robić ręcznie, bo na kompie nie idzie kolorować czarnobiałych :/ Do tego nie wiem czemu ciągle na pw wysyłacie mi zlecenia. Nawet Rege przesłał mi zlecenie przez Iron'a. Zlecenia sypią się drzwiami i oknami, Maethi wyjechał na 2 tygodnie zasłuzonego odpoczynku, mejlun też ma wolne z Blue Rose Page, a ja mam na głowie stronkę, księgowość, avy, sprzątanie przed chrzcinami i sezon owocowy. Dziennie wyrabiam wiaderko wiśni, 1 ava, jakiś szkic, bądź obrazek, jeden dywan albo okno z firankami. Do tego ojciec jest na mnie piekielnie zły i nie mam pojęcia jak mnie zawiezie do wrocka na spotkanie
Dobra, koniec użalania się nad sobą... Te przeklęte monki mam w połowie, onion hawka powinnam skończyć dziś. No i te wszystkie co zamierzałam wczoraj...