Baardzo mi się podobała pierwsza saga ,,Orci atakują Rookgard". Naprawdę, była według mnie rewelacyjna. Różni bohaterowie, spiski, walka, wiele wątków. To jeden z moich ulubionych fake'ów!!! Ale jak czytam tą drugą sagę, to już to nie robi na mnie takiego wrażenia.

Wszystko już jest oklepane, ciągle te orki, orki, ataki, walka, ucieczka. Nie ma to w sobie już...tego czegoś co miała pierwsza saga. Kiedy sie ją czytało, widać było, że masz pomysł, że wiesz jak to sie potoczy. Te nowe wyglądają jakbyś dorabiał je na siłe
Aaale na pocieszenie: ta 3. część już jest nawet dobra!!!
Przypominają się pierwsze odcinki...

(wzruszyłem się)

to były czasy...
Myślę, że jednak coś z tego będzie. Wprowadzasz nowe wątki, tak jak ten ze ślepym orkiem i nowymi rodzajami orków. Taaak to mi się podoba! Brawo! Jeśli dalej tak będzie to może ta seria też będzie tak cudowna jak tatma.