Wikt, uprzedziles mnie troche.
Wlasnie co do kar cielesnych. Dawniej nauczyciele lali uczniow jak lecialo. Nie bylo zadnych spraw, afer. To bylo normalne. Uczen byl "niegrzeczny", dostawal kilka razy dyscyplina. I wtedy uczniowie byly spokojnie. Nie bylo pyskowania nauczycielowi, nic. Profesorowie byli swieci i co powiedzieli, zrobic trzeba bylo. Nikt nie mial "ale". Wtedy nauczyciele mieli normalna prace. A teraz? Polowa uczniow zachowuje sie tak, ze szkoda gadac. Pyskuja, przeklinaja, nie maja zadnej pokory przed nauczycielami. No i jak tu wytrzymac psychicznie?