Opowiem wam moja tragiczna historie.
Byl piekny porany dzien kidy wyszlem z depo szlem sobie spokojnie z kasa do staku aby poplynac na folda dla jaj kiedy wrucilem z lowow mowie sobie w myslach hmm..... moze zrobic sobie wycieczke krajoznawcz oczywiscie wiec poplynolem na senje tam idac sobie spokojnie zatakowala mnie wielka banda no normalnie z13 pk upsss... zaczeli mnie gonic kule padaly i lecialy strzaly.walczylem o zycie jak moglem dobieglem do domuku zrchronilem sie tam oni ta weszli pobieglem na gore bez wyjscia szli powoli a ja czekalem na smierc.Ktos nagle pusil strzale chyba bolta mialem czerwone zycie.PO CHWILI PRZYSZLA MI DO GLOWY MYSL WYLOGUJE SIe UPSSS.... NIEDA SIE WIEC WEZME EXIT i wziolem pocekalem 5 minut i wrucilem wszystko wpozo nic niema wiec zeszlem na dol poszedlem do statku kiedy podlecial do mnie jakis bo@*@#. i puscil mi fireballa pyk zmitlo mnie z 13 wrucilem na 11 straciel prawie caly dobytek.nastepnego dnia wlanczylem gre zginolem potem znowu . i mowie to juz jest koniec!!!
ale pochwili to niemozliw niemoge sie zalamywac bede walczyc dalej wygram zwycieze i tak oto o tym wam opowiadam.dlatego sie niezalamujce
