Satanizm... Ciezko mi o tym mowic... Kiedys myslale, ze wiem o tym 'czyms' wszystko. Ale im wiecej sie dowiadywalem tym tak naprawde wiedzialem mniej
Doszlem do jednego, kluczowego wniosku. Satanizm to nie zadna filozofia czy relaigia. TO najnormalniejsza subkultura (a te podpinamy pod filozofie).
Dla mnie to jest tak prymitywne, ze szkoda gadac. I byc moze wlasnie LeVay stal sie nieswiadomym tworca tej... subkultury. Pozwala ona nam usprawiedliwic nasze najskrytsze marzenia i pozwolic na ich realizacje.
W wiekszosci wypadkow jak ktos przyzna sie, ze jest 'satanista' badz 'szatanista' smiac mi sie zachciewa... Mysle sobie wtedy: 'kto moze plodzic takich pacanow' - przepraszam owych satanistow, ale taka jest prawda. Bunt... nic wiecej;]
__________________
"Miła, błagam, nie zrozum mnie źle
Kocham cię tak jak swoje przestworza pokochał wiatr"
Moj jogger