Cytuje z pamieci, moge sie mylic:
Roman Giertych: I to jest fakt upradabniający...
Włodzimierz Cimoszewicz: Uprawdopodabniający...
Roman Giertych: Tak... ee uprawdodabniajacy... panie Cimoszewicz...
Włodzimierz Cimoszewicz: Panie pośle Cimoszewicz...
Roman Giertych: Dobrze... Panie Marszałku, panie Premierze, Panie Ministrze, Szanowny Świadku...
Konstanty Miodowicz: Oh, proszę mnie nie traktować jako przeciwnika politycznego, naprawdę nie mam zamiaru prowadzić tutaj kampanii wyborczej...
Włodzimierz Cimoszewicz: Słyszy Pan śmiech na drugim końcu sali? (oczywiscie nikogo tam nie bylo)
Zbigniew Wassermann:Czy nie bał sie pan [i tu costam]
Włodzimierz Cimoszewicz:: Niczego się nie boję, poza gniewem żony.
Duzo tego bylo, ale juz nie pamietam.
|