Film mi się podobał, ale nie uważam go za jakiś hit. Ot taki sobie zwykły amerykański SF. Jak w każdym, bohaterowie zawsze wychodzą bez szwanku, cudem udaje im się przeżyć, sekundy decydują o ich życiu itd.
Przyjemny filmik, w którym nie trzeba dużo myśleć

.
Co do tej osłony, to ja uważam, że padła ona przez nasz ziemski klimat i mikroorganizmy. W końcu to była jakaś sztuczna, nie znana na Ziemi broń.
A ten kosmita, co się wytoczył z trójnoga po jego zestrzeleniu nie był niczym zarażony. Poprostu skoro jego robot dostał kilka rakiet pod rząd, to kosmita, chyba też miał prawo przy tym ucierpieć? (chociażby przy samym upadku)
__________________
Oh, through the mist and the madness, we are trying to get message to YOU, Metal Militia! Metal Militia! Metal Militia!
...Growing darkness, taking down
I was me but now he's gone...