Przesadzacie..
Dzięki Tibii nauczyłem się zasady nigdy nie przebaczać i nigdy nie zapominać.

Dzięki Tibii też przetrwałem 4 miesiące przykuty do wózka inwalidzkiego z ręką i nogą w gipsie

To fakt, można się zapuścić w nauce i można się zapuścić fizycznie.
Ja to jak dobrze pójdzie od września się zapisuje na boks i nie będę miał czasu na Tibię bo będę sobie nos prostował i łuki brwiowe zszywał.
W wieku Berburia byłem od niego o połowę grubszy.
Teraz możecie moją fotę zobaczyć w topicu Zdjęcia z RL iksde i raczej go nie przypominam

Dorasta się, poznaje panny, dostaje pierwszy raz po nosie, bierze się za siebie

Zszedłem z tematu

W każdym razie Tibia, czy ogólnie gry komputerowe, w odpowiedniej ilości napewno nie szkodzą. Można nauczyć się jak ludzie reagują w różnych sytuacjach i jak samemu trzeba reagować, w takiej grze z taką społecznością jest to bardzo łatwe, trzeba tylko się przyglądać. Możecie patrzeć na to pod kątem lekcji WOSu i analizować jak zachowania ludzi mają się do tego co słyszeliście na lekcjach

Pozatym ja dzięki Tibii nauczyłem się sporo nieznanego mi słownictwa w j. angielskim.
Co prawda można się nauczyć wielu złych rzeczy, np "no have"

albo "don't have" (MÓWI SIĘ "HAVEN'T!).
Sorry że wszystko takie zamotane jest i się kupy nie trzyma ale poszedłem spać o 5:30
