Mialem sobie zrobic przerwe przez wakacje w pisaniu postow na tibia.pl (evul spamer

) jednakze widzac az tak rozgorzala dyskusje zal nie zareagowac....
Za bardzo bierzecie to wszystko serio... trzeba umiec rozroznic swiat rzeczywisty jak i wirtualny. To sie nie tyczy tylko tibii, w koncu nie wszystko kreci sie wokol niej prawda? Kazdy grajacy w csa, fife moze sie od niej uzaleznic i bedzie musial np. "wygrac sezon barca na najtrudniejszym poziomie" etc.
A przed TV nie mozna zapuscic sadełka? Grajcie sobie ale wyrownujcie to takze "zyciem pozatibijskim" czyli: nauka, kumple, sport etc.
Ja np. dziennie (od 3 dni, update rox, obecnie to jest tylko plan) gram po 3 godzinki w ciagu dnia i czasami robie sobie "mini" nocki od 22 do polnocy (upierdliwe siostry sa wsrod nas -.-)
Moi rodzice... oni sa fajni i wiedza ze ja nie strace zycia przed kompem, bo mi ufaja i wierza (slusznie zreszta

) ze jestem inteligenty. A tibia - moja mama nie wie zabiera glosu a tata jak zauwazyl ze sprzedalem za 100 zl postac to mnie zacheca zebym gral, sprzedal postac i mu cos kupil

. Chcialbym podkreslic ze nie sa zbyt poblazliwi, jednak mam dobre oceny wiec mi odpuszczaja rozne zakazy... to koniec wywodu, Bog Zaplac
P.S.
Chcialbym jeszcze riposte napisac... padlem rano wiec musialem odrobic skille i zrobic dzienna norme wiec siedze 5h, wiecej grzechow nie pamietam....