Do zalozenia tematu zainteresowal mnie ten art:
http://www.joemonster.org/article.php?sid=4948
Moze forumowa spolecznosc tez ma pare takich przezyc.
Ja opowiem jedna, jak najbadziej prawdziwa aczkolwiek niezwiazana ze mna
Otoz dobre pare lat temu, kiedy jeszcze chodzilem do podstawowki moja kumpela robila sobie w domu frytki. Niestety zafascynowala sie programem telewizyjnym, a ze boazeria dziwnie byla blisko ognia, a jak wiadomo kazdy szanujacy sie ognik nie pogardzi takim kaskiem, zaczela planac.
Kolezanka oczywiscie starala sie gasic pozar. Efekt: spalona kuchnia i troszeczke pooju goscinnego.
Innym razem moj brat wpadl a pomysl lamania desek glowa (tez dawno to bylo). Ponoc zabawa byla przednia do mometu kiedy deski przestaly pekac. Co bylo potem... nie wiem
A wasze przygody?
i btw: bylo cos takiego bo nie jestem pewien? jak tak to kasacja

__________________
"Miła, błagam, nie zrozum mnie źle
Kocham cię tak jak swoje przestworza pokochał wiatr"
Moj jogger