Akurat zamo nazywanie cRPGów RPGami mnie nie denerwuje jakoś szczególnie. Ot, po prostu, w czasie, gdy się mówi o komputerach ogólnie, o ich grach, to nie trudno się domyśleć, że gdy ktoś mówi RPG chodzi mu o cRPG. Człowiek jest na tyle inteligentnym stworzeniem, że w zależności od kontekstu potrafi wyłapać sens słowa.
Wiesz, kiedy ktoś mówi, że widział na ulicy fajną laskę, to chyba domysleć się idzie, że nie chodziło mu o kawałek kija do podpierania się.
Kiedy ktoś ogląda mecz hokejowy i słyszysz, że założono zamek, to wiesz o co chodzi. Gdy ktoś mówi, że w drzwiach wymienił zamek, to też wiesz, o co chodzi, a kiedy ktoś inny powie, że zwiedzał średniowieczny zamek, to też domyślisz się, że nie bawił się w klucz, tylko zwiedzał budowlę
Denerwuje mnie natomiast wrzucanie co drugiej gry do garnka zwanego grami (c)RPG.
Cała masa gier z serii Diablo-podobnych, choć często są to bardzo dobre gry, z RPG mają nie wiele wspólnego. Że co, że są statsy? w polskiej gierce pod tytułem Target też były, a był to klon quake. Że się wykonuje zadania? W każdej grze FPP w trybie singleplayer też jest jakieś zadanie (przeważnie przezyć, czyli zupełnie, jak na prawdziwej sesji RPG
).
Co do gier MMORPG, to już zależy od gracza. Tibia też może być grą cRPG, o ile odpowiednio się do niej podejdzie, jednak takich osób jest bardzo niewiele.
Ba, swego czasu na jakiejś stronie grę Red Dragon widziałem zakwalifikowaną do MMORPG, a kwalifikowanie gier typu Warcraft 3 i jej klonów do (c)RPG to już norma często.
Ba. Z Dromaderem kiedys polewaliśmy się na GG, gdy oglądając MTV widzieliśmy wywiad z jakąś klientką, co stwierdziła, że jej chłopak bardzo lubi gry RPG, czyli np. Quake'a.
Problem jest tylko taki, że wielu ludzi nie potrafi odróżnić cRPG od RPG. Ba, wielu ludzi wogóle nie wie o istnieniu czegoś takiego, jak prawdziwe RPG grane na żywo przez grupkę świrów
. I tu dopiero jest problem, bo sama nazwa to akurat mało istotny element jak dla mnie, szczególnie wymawiana w jakimś konktekście.
Cytuj:
|
Wg mnie najlepszym RPG sa Zapomniane Krainy (jak i polskie Dzikie Pola).
|
Zapomniane Krainy vel Forgotten Realms to nie jest RPG, a jeden ze światów Dungeons and Dragons. To tak, jak byś powiedział, że świetną grą jest Danubia pisząc o Tibii.