Hmmmmm.
Ja kupuje (jeśli kupuje) to tylko oryginalne gry.
Czasami pożycze coś od kumpli i przegram sobie ale to jest rzadkość (robie tak jak wychodzi pełno fajnych gier w krótkim odstępie czasu).
Z emule nie ściagam nic, ponieważ siostra ma całe emule zawalone w swoich filmach :/
Cytuj:
Wqrzaja mnie ludzie, [...] graja w kazda conajwyzej dzien i nowa gra i tak w kolko, myslac "kiedys wroce do tej gry", a jednak pokrywaja ja kurze. Ponadto:
|
Ja zrobiłęm coś podobnego
Tak więc ja raz tak zrobiłem....
Z oryginałem

Dzieki że mi przypomniałeś to trochę sobie w niego pogram
Cytuj:
Ad.2 A po co ? Niektórzy nazywają to kradzieżą, z drugiej strony nie wybijam szyby w sklepie i nie kradnę gry, to że ktoś ją share'ował to znak że chce się nią podzielić z innymi...
|
No ba!
A jakże??
Jak zostawisz otwarte drzwi do domu to też można powiedzieć "zostawił otwarte, wiec chcaił oddać ludziom sowje rzeczy" i tak straciłeś wszystko co wartosciowe w twoim domu.
Dobrze ci z tym??
Cytuj:
Ad.3 Według mnie żyjesz w świecie iluzji i "szklanych domów"... Jedynymi wygranymi w tym procederze będą wydawcy, którzy nabijają nieziemskie profity na każdą wytłoczoną płykę.
|
Politycy to zarabiają nawet na emerytach, ale do wydawców to się nie zgodzę.
Pomyśl- grę robi się np. 2 lata.
W międzyczasie musisz ciągle ulepszać komputery (wydajniejsza praca). Pracuje [przy grze np. 50 informatyków- oni muszą dostawać pensję przez 2 lata.
trzeba jeszcze załatwić sprawę wytłoczennia płyt, pozwolenie na rozprowadzenie jej w danym kraju, itd.
Jeżeliby te wszystkie koszty podliczyć to tak naprawdę zysk twórców i wydawców nei esjt taki wielki.
To tylko tobie się wydaje ze zrobienie gry jest takie proste..