Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Matek Uciekaido
PO trzecie $ 2:
Uwarzam, ze osoba walczaca na terenie swojego panstwa o wlasna wolnosc z najezdzca jest 'powstancem' (zupelnie jak warszawiak '45). Zeby ci to wyjasnic.
|
Jest taka mała róznica, ciezka do zauwazenia - ale jest.
Polakow eksterminowano, mordowano, zastraszano, a w planach było przejecie kraju przez Niemcow, a z resztek pozostalych polakow zrobienie niewolnikow. Ciezko bylo sie temu przygladac.
W Iraku natomiast nie ma obozow koncentracyjnych, nie zabija sie ludzi za bycie irakijczykami, i nie robi sie wielu innych rzeczy. Irakijczycy moga mowic w swoim jezyku, spotykac sie, i wiedza, ze amerykanie predzej czy pozniej opuszcza irak, pozbawiony hussaina. Bojownicy morduja ludzi ktorzy nie robia im krzywdy, zabijaja swoich rodakow (z policji czy czegos w tym rodzaju), ktorzy chronia innych irakijczykow.
Podsumowujac, taka jest roznica miedzy powstancem, a terrorysta.
Po drugie, mozna by juz opuscic irak. Ale warto sie zastanowic, czy zycie tam nie zaczelo by wygladac jak zycie ludzi pod rzadami talibów w afganistanie. Tam tez byli "powstancy", ktorzy sie bronili - tak samo jak w iraku. I co? Ludzie sa wdzieczni, ze wyzwolono ich od talibow.
Ogolnie rzecz biorac, porownywanie powstanca warszawskiego do irackiego "bojownika o wolnosc", ktory jest tym samym, czym byl talib w afganistanie - jest idiotyzmem.
>> Bo jak nie to znasz dewize hoomika. Zastosuj ja ok?
Nie znam.