Zobacz pojedynczy post
stary 23-08-2005, 01:22   #40
Ashlon
Tibiaspy.com
 
Ashlon's Avatar
 
Data dołączenia: 10 11 2003
Lokacja: Wrocław

Posty: 4,083
Domyślny

Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Dr. Omader
Jesli to lubia to co w tym dziwnego? Ty bys pojechal i przez 2 dni pil, przez co twoj organizm wyniszczylby sie znacznie bardziej niz gdybys dwa dni gral w tibie. Jego regeneracja trwalaby znacznie dluzej niz regenereacja organizmu po dwoch dniach gry. Ze nie wspomne, iz na alkohol wydalbys troche kasy jesli chcesz przez 2 dni pic. A oni zarobiona kase z hero moga np. sprzedac na ebay i jeszcze zarobic na tym.
Ale tutaj dziala mentalnosc. Pijesz 2 dni - "e, jo ziom, spoko". Siedzisz 2 doby przed kompem - "maniak!". Ale tak szczerze mowiac, wolalbym zrobic tak jak Dobo - wyjechac gdzies ( i nie chodzi mi o wyjazd tylko dla picia. Moze byc libacja, ale nie musi). Popatrzmy na korzysci z picia : nauka biologii ("co znajde w srodku siebie" jak i "zdolnosc zwracania niechcianego pokarmu"), mozna sie niezle pobawic w wiele osob (a nie 2). Do twoich rozrachunkow nie dodales jednak, ze kompy prad jednak ciagna! A swiatlo z ogniska przy piciu darmowe jest!
Cytuj:
Ludzie chodza na maratony filmow do kin, ogladaja wszystkie czesci jakies serii filmow, jeden po drugim, przez parenascie godzin przed wielkim telewizorem, ktory znacznie mocniej pogarsza ich zdrowie niz jakby siedzieli przed monitorem. Ludzie jezdza na zloty milosnikow jakiejs muzyki, gdzie przez pare dni dostaja takimi ilosciami decybeli po uszach, ze hoho i do tego spozywaja spore ilosci alkoholu przewaznie(i narkotykow czesto )... I ich sie nikt nie czepia, na nich nikt nie mowi, ze sa popierzeni, ze psuja sobie zdrowie. Ale jak ktos spedzi dwa dni przed kompem zamiast na ostrej libacji to zaraz jest powalony i jeszcze do tego wg. wielu "geniuszy" psuje sobie zdrowie. I to sie wlasnie nazywa brak tolerancji. Robia to dobrowolnie, ONI maja z tego frajde, bo to ONI maja miec z tego frajde NIE WY, wiec co jest w tym zlego?
Sorry, ale dla wiekszosci to jest dziwne (bo ani nie jezdzi na koncerty, ani nie chodzi na maratony etc).Ja widze w tym temacie raczej zdziwienie (choc nastawione lekko agresywnie, o ile zdziwienie takie byc moze). Sam nie rozumiem, jak mozna tyle przesiedziec. Nie rozumiem dlatego, ze nigdy tego nie robilem. Ty robiles, wiec rozumiesz. Wiekszosc z nas nie ma mozliwosci "zrozumienia" tego. A tak swoja droga...nawet jakbym mial, nie chcialbym probowac
__________________
Nieaktywny.

Ostatnio edytowany przez Ashlon - 23-08-2005 o 01:23.
Ashlon jest offline