Coz moge powiedziec, jestem leaderem teh guildi i staralem sie jak moglem zapanować nad wszystkim, wciagnołem whiff... w pulapke kolo naszego gh ale ku mojemu zdumieniu "kolega" z guidli mojej pomogl whiffedowi wydostac sie... a co do taktyki to byla prosta: lac whiffeda i palladyna 73 lvl Xan Dazor(lub cos w tym stylu). Ja biegalem za whiffedem i przyplacilem to smiercia bo wiekszosc zamiast walczyc to siedziala w gh...no coz takie uroki...Ale to nie byla jedna bitwa z Phy...w pierwszej bitwie ich rozgromilismy Bergsten uciekal a ich sorcowie popadali i ich sprzymezency. Pare minut przed tym naszym pogromem mielismy tez bitw ze sprzymiezencami Phy~ i tez wygralismy. Wedlug mnie gdybysmy wszyscy się bili to bysmy zabili palladyna lub whiffeda i reszta by zwiala
|