WItam!
Mam wizję pewnego fake story. Lecz...Nie mam programu do czcionki tiibjskiej co zmniejsza jakość tego fake. Proszę o wyrozumiałość. Dziś sam prolog. Więc nie ma narazie czego oceniać. Jutro będzie część 1. Zapraszam.
PROLOG
Nasz bohater ma nick Chessterr. Wędrował po Tiqandzie. Gdy angle zobaczył pustynie a przy niej dwarfa o nicku CipSoft. Napewno ejst to ktoś z cipsoftu. Po krótkiej rozmowie:
Ch:Witaj!
Dwarf: Uważaj!
Ch; Słucham?
Dwarf: Jestem z CipSoftu. Bronie tibijczyków przed wejściem do świętego ognia. Jeśli do niego wejdziesz przeniesiesz siedo maista. Które musimy oddzielić od reszty Tibii.
Ch: ALe dla czego oddzielić? Zaraza czy jaki """"?
Dwarf: Nie przeklinaj!Słuchaj historia jest długa. Wyglądasz na mądrą osobę. Mogę cię wpuścić do tego miasta...ALe z niego nie ma powrotu....Chyba że uratujesz mieszkańców
Ch: Aha...A co będe miał w zamian?
Dwarf: Pogadam z Gamemasterami. Pewnie pieniądze, iteamy, skille i level podwyższym
Ch: Ok zgadzam się!
D

owodzenia!
CDN. Jutro następna częśc...Co się stało z tym miastem?
Nie ma co oceniać narazie. Jutro 1 część.