Ja zaczalem dawno temu (2004?) I pewnego pięknego dnia postanowiłem pójść na smoka... Cieszyłem się z nowo nabitego 25 lvla a koledzy mówili, że sobie poradzę. Wziąłem bełty, UHy, podszedłem pod jamę (akurat smoka nie było w domu, więc się naczekałem) i po 10 min. pojawił się upragniony znaczek walki. Z sercem w gardle szedłem przez jaskinię (walka życia?) zobaczyłem smoka
Uciekłem trochę, znowu się pojawił i... LAG!

10 sec.! Potem oczywiście...
You are dead
I od tej pory boję się chodzić na smoki i siedzę na dwarfach...
Lord Boethiah --> 25 lv pal on Danubia