Może wydaje to się Wam nielogicznie, ale jak byłem newbie to była moja najlepsza gra... ile ja miałem tych wpadek (to nawet nie połowa).
Było to we Wrześniu, koledzy gadali mi o tibi juz od roku, jednak ja mówie grafika do dupy... no i tak za pół roku (wrzesien) powiedzialem koledze "Przyjdz do mnie i zrob mik postać" zrobil, ale nie powiedzial jak sie gra ;/ no to tak :
Rook
1. Chodziłem tylko na rabbity i deary "mowie eee niebija nawet to bede na nich lvl nabijac".
2. Chyba pol godziny szukalem kratki po tym jak kolega mi powiedzial o niej na Prv
3.Oczywiscie drabinka...
4.Raz idac z kolegami dali mi rope, niestety przez przypadek wpadlem do dziury z PS'ami koledzay mowia "Weź line na taką czarną kropke" szukalem, szukałem, a się okazało, że stałem na niej... wiadomo jak się skończyło=Dead.
Main - Uuu, tu jest wiekszy ubaw
1.Kolega mnie zaprowadził z Carlin do Ab, no i po drodze, zauważyłem Dagger, byłem zachwycony, więc mówie, do kolegi "Patrz jakie dobre, bierzemy, akurat sa 2!!!", a moj kolega przekonywał mnie, że da mi lepsze, dal mi Scimitar podniecalem sie przez tydzien...
2. Raz kolega mi zaproponowal trening ja mialem 8 lvl on 17 (Pozdro Arcy

)
No dobra wytlumaczyl mi jak sie robi party no i ja zrobilem party patrze "Zielony skull!" a wiedzialem o tym, że jak ktoś kogoś ze scullem zabija to wszstko wypada, to sie przestraszylem, ze kolega mnie zabije za to, że ma sculla i zaczał mnie bić, a ja EXIT na gg z nim gadałem i mnie przekonal, że mnie nie zabije...
3. Wiadomo z ciekawosci odkrywa sie swiat, i na 10 lvlu znalazlem Huntera na kanionie. Poczatkowo widzialem owce i mowie "Ooo, jedzenie będzie

" Nagle wyskakuje HUNTER ja się przestraszyłem bo zaczal mnie bic ze strzal wreszcie ucieklem i nagle przy wejsciu jest moj kolega a ja mowie "Niewchodz tam, tam jest PK!!!"
4. Tu jeszcze lepsze, raz znalazłem Wild Wariora i mówie "A sobie zabije" po pewnym czasie niezle mi zycia zjechal i mowi "GIMME ME YOUR MONEY" co zrobilem? Rzucilem kase na ziemie -.-
5.O kurde, ale tego dużo oO, moze jeszcze? Heh, raz poszedlem z kolega zwiedzic Venore i mowi mi, ża jak spotkamy GS'a to już po nas a ja mowie "Niepokonasz go?" mial 17 lvl a ja to uwazalem, za wielki lvl...
Później dla mnie jest coraz nudniej na tibi, ja bylem newbie to chodzilismy z kolegami do byle jakich dziur, spotykalismy przerozne Potwory, zachwycalismy sie jak ktos mial k arma, moj kolega sie rozplakal jak stracil k arma na dedzie...ahhh wtedy to były czasy... aha jeszcze moj kolega mial smieszna sytuacje... Gral jeszcze na cafie... koledzy go specjalnie naciagneli na Wild Wariora... spotkal wreszcie a moi koledzy "Lej go to lajza!" (on mial 8lvl) a moj kolega "A ktory on ma lvl?"
hehe, to chyba wszystko ^.-