Hmm...hunt na dragi i dle?:P
W krzyżowym ogniu (niestety nie pytań, a dosłownie)
Samotny smok który zwiódł naszą uwagę i osłabił czujność
Panika, panika!
Wróg dosłownie deptał nam po piętach i czuliśmy jego oddech na karku:p
Jednak nie dał rady stawiać oporu zbyt długo:
Po uporaniu się z czerwonymi bestiami reszta pozostała kwestią kosmetyki...
I tadam, cel naszej wycieczki. Jak widać smoki nie dbają zbyt o porządek w swoim siedlisku.
I ostatni mieszkaniec owej jaskini.
