Ja tam nie załuję...to były moje najlepsze wakacje w zyciu...dzięki wyjazdom, projektowi a.i. , dzięki wypadom na miasto z qmplami...będę to długo wspominał.

Jeśli chodzi o szkołę, to od tego roku postanowiłem otwarcie mieć ją w głębokim powazaniu, totalnie olewać. Nie tyle olewać lekcje i sprawdziany, bo to nie byłoby mądre. Chodzi o olewanie wrednych ludzi, którzy za wszelką cenę starają się komuś zaleźć za skórę, dopiec, zgnoić-mówię zarówno o uczniach jak i nauczycielach. Jezeli cos bedzie mi przeszkadzało, to po prostu powiem: "Pieprzę to, to nie jest wazne". Takie podejście (tak mi się wydaje

) pozwoli mi przetrwać te 10 miesięcy.