Cóż.. skocili mnie

Wychodze ze szkółki:
podchodzą 2 dziewczyny i standard 'kici kici' - kumpla urządzili (cała twarz) a jak do mnie podeszły to im dobrowolnie ręke dałem i mi 'kot' napisały...
potem sie rozejrzałem - na przystanku autobusowym obok szkoły było mnóóóstwo frajerów z markerami.. więc poszłem na inny - siadam ucieszony że juz nikt mnie nie ruszy...podeszła licealistka, cos tam spytała do jakiego gimnazjum, ile mam latek i jak mam na imie.. takie bzdury, poszła sobie... no i zaraz po niej przyszły 2licealistki... siadły koło mnie (w srodku byłem [no jedna po lewej a druga po prawej stronie usiadła=/) i 'ooo kotek... to ja jeszcze na drugiej ręce napisze to ładnie bedzie...' tez dałem ręke... wyglądając juz jak idiota wsiadłem do autobusu, tam cisza, spokój - podchodzi jakichś 3 manów (z czego jeden miał z 150cm wzrostu)..popatrzeli, usmiechneli sie i sobie poszli.. potem ten niski wrócił z markerem i mówi:
'kici kici, dasz sie skocic ?'
NIE
'oj no daj, tylko kot na czole' <bierze marker i próbóje mi na czole kot napisac, udało mu sie zrobić kreske>
dostał dwa buty i sobie poszedł....
DO Doba - historia z tym niziołakiem co mnie chciał skocić niejest zmyslona (ta z dresami tez nie była... tylko troche podkolorowałem

)...
Mam swiadków (3 znajomqw i jakies babcie z autobusu

) !
Ogólnie nie było az tak zle... ale potem sie przyczepili do jakiegos jednego kolesia... niechcieli go z autobusu wypuścić...
@down: a co z tym koceniem jest nie tak ? Skoro to jest prawda ? Gdzie widzisz tutaj coś 'bajkowego' ? Ze niziołak dostał dwa lekkie buty w nogi ?