Huh, ja pamiętam skąd się o Tibii dowiedziałem... Kiedyś[listopad 2004, bardzo dawno temu, nie?] grałem w Gothica i znudziła mi się gra bez kodów [ehh, wtedy we wszystko grałem z kodami

], więc wchodzę na neta i piszę w wyszukiwarce "kody do gothica"... Wyskakuje mi podstrona sklepu Timsoft [nawet lubię tam komentarze czasem poczytać] z kodami nadesłanymi przez graczy. I jakieś tam kody od ludków, a jeden miał dopisek "jeśli lubisz tekstowe RPG to wejdź na tą stronę [tu link do rejestracyjnej strony Valheru, tak ustawione, by typek dostał specjalną kasę]. No więc gram... Nie będę już pisał o początkach tej gry

, ale dodam, że były również zabawne... W końcu mój kumpel, którego też zachęciłem do Vallheru, pisze mi na GG "przyjdź do mnie, znalazłem grę podobną do Vall, tyle że z grafiką!". No to ja biegnę do niego, a on siedzi na
www.tibia.com i próbuje założyć konto... No to ja conieco mu tam tłumaczę, bo on angielskiego ni w ząb, no i po 10 minutach udało się założyć konto... Później zakładaliśmy postać [nasz wybór padł na Pytherę, mój ukochany serwer]... Ale żadne imię mu nie chciało wejść ["Error. This name is in use already", czy jakoś tak]... Powiedziałem, że muszę już iść. Kumpel następnego dnia znowu mówi żebym przyszedł... To ja przychodzę... On włącza Tibię, ładowanie... Ok, udało mu się zalogować. Tłumaczy mi, że stworzył postać "dzięki jakiemuś Sugeast nam" [on taki świetny w angielskim jest -.-] Pokazuje mi... Mi się od razu to spodobało. Już znalazł jakiegoś kumpla, który nauczył go zabijać szczury... I miał "super-mega-wypas miecz" [combat knife XD] Później znalazł w szczurze 1gp i rzucił je na ziemię... Jego kumpel pisze cały czas "podnieś to! podnieś!", a on po kilku sekundach skapował, że to coś ciekawego jest... W ogóle on myślał, że "CAP" oznacza kasę i sie denerwował "a trzymanie rzeczy w torbie zabiera mi pieniądze!"... Po drabinie on umiał już wychodzić, ale ciekawym sposobem. Mówił, ze po kliknięciu "use" trzeba nacisnąć strzałkę w górę, bo inaczej się nie uda i jak łatwo się domyślić, często wracał spowrotem na dół... Następnego dnia ja u mojej cioci na komputerze założyłem moje konto... Ja uczyłem się na błędach... mojego kumpla XD Na Rooku zginąłem dwa razy, cały czas chodziłem w jackecie, bo mi szkoda było capa na coś lepszego, robiliśmy "nieoficjalną gildię" i te sprawy. Na maina wyszedłem po 2 tygodniach. Wybrałem profesję paladyn, myślałem, że powinno się paliem walić swordami... Miasto wybrąłem Carlin, bo miałem carlin sworda

Gdzieś już wcześniej czytałem o depo, więc od razu jak pojawiłem się w Carlin, pytam się pierwszego lepszego Polaka "ej, jak wkładać rzeczy do depo? i gdzie to jest?" A typek "daj party i cho za mną"... No to ja biorę party i idę... A on zaczyna mnie atakować... Zabił mnie i straciłem trochę początkowego eq

... Później wyprosiłęm od high lvli jakieś pierdoły, typu battle shield, sejmitar i inne śmieci. Kiedyś byłem na Femour Hills. Zabijam gobliny i później biegnę na górę... "Owieczki! a w dodatku taka rzadkość jak czarna!" Patrzę, a tu jakiś kolo do mnie siecze ze strzał [Hunter]... Ja uciekam i krzyczę "don't kill me pls"... Przed zejściem na dół padłem. Dopiero później oczywiśćie się dowiedziałem, że to potwór... Później przez długi czas waliłem ze sworda, później biłem z łuku, bo dowiedziałem się, że palek używa broni dystansowych... Skille na 14lvl miałem 39/40, bo nie wiedziałem, że trzeba je trenić... Aż w końcu założyłem sobie druidke [Lucanne... miała 14lvl, summonowała snejki... ehh, mój ulubiony char to był, teraz ma 12 lvl i posiada całe 1 soula i przez pół ab jest "hunted"] i przestałem być newbie...
Oż [Bundz plax0r?]kurde, ale się rozpisałem...
@EDIT: Morun [wyżej] to właśnie ten kumpel, co MI o Tibii powiedział...
@EDIT2: Hum, u mnie wyskakuje, że jest 7 stron, a kiedy klikam siódemkę, lub przycisk "następna strona", to nie przewija. Wie ktoś, co się stało?
@EDIT3: Już ok...