Ja tuż po LO - profil informatyczny[1] polazłem na PW [W-wa]. W sumie poza PW nie składałem nigdzie papierów.
Próbowałem dostać się na Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych, ale trafiłem na MEiL [Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa], czyli taki wydział na który łatwo się dostać, a jeszcze łatwiej z niego wylecieć. Skądś określenie sesji na MELu - MELodramat - musiało się wziąć ;p
Nie podobało mi się tam za bardzo - za dużo fizyki mechanicznej - więc spróbowałem szczęścia jeszcze raz. Wybór padł znów na Elkę - kierunek Informatyka; ale że moja fizyka na wysokim poziomie nie stoi, to nie dostałem się tam gdzie chciałem. Na samą elkę udało się jednak dostać, trafiłem na makrokierunek - Elektronika i Inżynieria Komputerowa oraz Inżynieria Biomedyczna - studia dzienne. Teraz w sumie nie żałuję że tu jestem. Podoba mi sie tu coraz bardziej, zobaczymy jak będzie dalej
[1] nie wiem kto wymyślił, żeby w klasie o profilu informatycznym było więcej biologii, historii, chemii niż fizyki. Biologia była przez 3 lata, chemia - 3 lata, historia - 4 lata, a fizyka tylko pierwsze dwa. I to taki poziom, że szkoda gadać... Jakby ktoś się na coś takiego wybierał, to zdecydowanie odradzam.