[Matek]

Oryginalnie napisane przez Pogromca pk

Jesli ktos chce w Polsce zrobic kariere polityczna, nie moze mowic ze "za komuny bylo lepiej", lub ze robil dobrze bedac w PZPR/bedac przeciwnikiem Solidarnosci.

Jak pewnie zauwazyles Cimoszewicz kariery nie musi robic.

Cimoszko nie mial wyjscia, musial powiedziec, ze mu przykro, ze tamto bylo zle. Na ile to szczere - warto popatrzec na jego sztab wyborczy - pelno szych PZPRu.

Ani slowem nie powiedzial, ze mu bylo przykro. POwiedzial, ze wtedy wierzyl w tamten system - ale jemu sie dziwic? On poznal demokracje w tym samym czasie co reszta polski. Ale znajdz mi jego wypowiedz, ze za PZPR bylo dobrze?

Wracajac do cimoszewicza - skoro taki inteligenty, to powinien byc zbawieniem dla kraju. Ale zaraz zaraz... przeciez on byl premierem! Czy nie mial okazji wykazac sie swoja madroscia? Nie widze efektow.

trudno zobaczyc, jesli sie nie patrzy. Ale to chyba jego Rzad przeprowadil reforme administracji i ubezpieczen spolecznych? Jak na rok pracy to duzo. Ale najlepiej pamietac jego wpadke z powodzianami - za ktora zreszta przeprosil juz po dymisji.

Jakos nikt nie wspomni, ze to cimoszewicz zaopczatkowa akcje 'czyste rece'. Nowelizajca ustawy antykorupcyjnej to tez jego sprawa zreszta. Ale najlepiej krytykowac bezpodstawnie. Bo slowa 'komuche jest sie przez cale zycie' nic nie kosztuja...