Osobiście padam po wysłuchaniu 4-minutowej sesji piosenki techno.
Załóżmy, że mam 100 zawrotów głowy podczas takiego okresu - każdy jeden na jedno powtórzenie melodii.
Co, biedny, mam zrobić, gdy słyszę piosenkę 20 razy dziennie? 20x100=2000, olaboga!
Nie, przerobiona melodyjka, wykradziona z pewnego filmu nie jest komerchą. W końcu autor musi zarabiać jakoś na te kasochłonne wstawianie bitów i jednego loopa.
Powalające. O.o
|