Wojna jak wojna boli tylko to że tak naprawde jest to war Swe vs Spain a polacy jak zawsze mamlasy są podzieleni i walczą teoreczynie sami ze sobą ale tak było zawsze i nikt tego nie zmieni.
Dwa war ten bedzie długi jak nie potwornie długi bo w obu "obozach" są ekipy polaków ślepo wierzących w obcokrajowych dowodców ogólnie rozumie jeśli ktoś podziwia kogoś ale bez przesady pare osób to normalnie ma ludzi za bogów i ślepo w nich patrzy. Mowa ogólnie :
W grze cos takiego występuje u Valaisa i Morxiego ktorzy są zapatrzeni w shyana
A w turtles to lista w kit długa Lindlay, Xaiderek, Bedurion totalnie zapatrzenii oni już nawet nie wierzą w to co mówią lubie z hiberny lub inni znajomi fosfika z rl. Ale co tam według mnie walką po stronie Ery jest głupotą ale po stronie Turtles jeszcze większą. Dlatego powstały Ciasteczkowe Potwory (ktoś spyta czemu taka nazwa ponieważ te potwory zjadają Ciasteczka które są metaforą ludzi powierzchownych.
A czemu ta gilda walczy z Turtles ? Bo turtlesi weszli nam w drogę jeśli myślicie że tak nie było odpowiedzi szukajcie na Hibernie.