Jakby każdy zamiast włazić na kanał/forum i zakładać temat/pytać o coś, czekając aż wszyscy nagle się ruszą i zaczną go nosić na rękach, a na złotej tacy podadzą mu odpowiedź bądź odwalą całą robotę za takiego królewicza, to czy ten temat byłby potrzebny? Czy gdybyście raczyli przekopać się przez to pierniczone FAQ, te chrzanione Poradniki, w które tyle osób włożyło tyle pracy to ten temat miałby rację bytu? Czy gdybyście się NAUCZYLI używać opcji szukaj która dostępna jest na tym forum za darmo zupełnie, to cała ta dyskusja miałaby miejsce? Czy gdybyście raczyli POMYŚLEĆ LOGICZNIE to trzebaby było wszystko tłumaczyć?
RTFM ; STFW
I nic więcej wam nie trzeba (oprócz myślenia). Nie byłoby ton debilnych, powtarzających się w nieskończoność pytań, po których krew w żyłach osiąga temperaturę wrzenia a z uszu leci dym. Nie byłoby całej tej paplaniny, wyzywania się, brania winy na siebie bądź zrzucania jej na kogo innego. Każdy pilnowałby własnego nosa, i byłby spokój.
Więc, z łaski swojej, niech każdy teraz sobie odpowie sam, napisze sobie gdzieś na kartce, dla własnego siebie, odpowiedź na pytanie:
ILE RAZY ZAMIAST POSZUKAĆ 2 (słownie DWIE) MINUTY DŁUŻEJ OLAŁEM CAŁĄ SPRAWĘ I ZRZUCIŁEM ROBOTĘ NA KOGOŚ INNEGO?
ILE RAZY ZAŁOŻYŁEM TEMAT KTÓRY GÓWNO MÓWIŁ O TREŚCI POSTA?
ILE RAZY ZAŁOŻYŁEM TEMAT, KTÓREGO TEMATEM BYŁO JEDNO SŁOWO (najczęściej rzeczownik)?
ILE RAZY TOTALNIE OLAŁEM PORADNIK I TRUŁEM DUPĘ INNYM?
ILE RAZY OLAŁEM FUNKCJĘ SZUKAJ/NIE UPEWNIŁEM SIĘ ŻE TEMAT JAKI CHCĘ ZAŁOŻYĆ NIE ISTNIEJE?
I najciekawsze: Czy wiem jak poprawnie formułować pytania, tak, żeby druga osoba chciała mi pomóc a nie myślała "kolejny po***aniec który ma problem z byle gównem"? Tak, żeby jej zadanie było maksymalnie ułatwione, a nie żeby musiała bawić się ze mną w 1000 pytań?
Odpowiedź pozostawiam Tobie. Mnie gówno ona obchodzi. Zastanów się jednak, skoro ty olewasz nas, to czemu my mielibyśmy nie olać ciebie?
|