Wiem, wiem... Photoshop to jest moc... Ale ja się poprostu gubię jak mam za dużo możliwości... Ja tam uważam, że w prostocie siła. Może następny obrazek zrobię w Photoshopie, ale nie wiem co z tego wyjdzie. Zawsze jak rysowałam w photoshopie to nieciekawie się to kończyło, jakbym gubiła gdzieś wenę twórczą...
Przykład
Acha... i jeszcze jedno. Czy mogę uzać ten obrazek za bezbłędny? (tzn. żadnych jakichś błędów w proporcjach, czy cuś?) Chciałabym wiedzieć bo to kwestia obietnicy złożonej samej sobie. Ale wydaje mi się, że to chyba jeszcze nie jest to...